- Przepraszam za spóźnienie. - Jonathan zamknął drzwi. - Nawet nie mogę się porządnie usprawiedliwić, bo nie zabrzmi to wiarygodnie.
- Ze wszystkiego można czerpać inspirację - uśmiechnęła się Ariane.
- Może ktoś z nas napisze o tym opowiadanie? - dorzuciła Kitty.
- Raczej bajkę - mruknął Jonathan, wieszając na krześle kurtkę. - Wyobraźcie sobie małego chłopca, który z coca-coli, skorupek po jajkach, pestek słonecznika i proszku do zmywarki produkuje eliksir. A, zapomniałem o soli i pieprzu, "do smaku"...
Grażyna Plebanek, Nielegalne związki, Wyd. W.A.B., Warszawa 2010, s. 245.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz