Zaprosił mnie do baru "Bolivar", aby się czegoś napić. Zamówiłem coca-colę, ale on nalegał, bym towarzyszył mu w wypiciu jednej whisky.
[Mario Vargas Llosa, Ciotka Julia i skryba, przeł. Danuta Rycerz, Wyd. Znak, Kraków 2008, s. 212]
[Mario Vargas Llosa, Ciotka Julia i skryba, przeł. Danuta Rycerz, Wyd. Znak, Kraków 2008, s. 212]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz